środa, 3 sierpnia 2016

BUKOWE BERDO




Kolejna bieszczadzka wycieczka z moimi piechurami.





 
 Egipskie hieroglify jakimś cudem w Bieszczadach...


 
 Obowiązkowa przerwa na ciacho


Młoda oczywiście miała w nosie nosidełko, wrzask był na pół Bieszczad, więc część trasy pokonała w- przekupywana zebranymi po drodze malinami i  paczką M&M'sów, część na maminych rękach, a część samodzielnie. Droga powrotna w większości na własnych nóżkach- brawo Hania!








 



Na szczycie obowiązkowe selfie



  



Szlak lekki, łatwy i przyjemny- idealny na wyprawę z maluchami. Gdyby nie najmłodsze, byłyby siły i chęci, by powędrować jeszcze dalej :-)

 




Przy okazji odwiedziny w zagrodzie żubra.