poniedziałek, 16 lipca 2012

Z TEGO WSZYSTKIEGO...

... znowu nie porobiłam fotek :-( A wiadomo- wszystkiemu winni "fachowcy". Przyjeżdżam ci ja w piątek (nawet dzień wcześniej dzwoniłam z zapowiedzią), a tu... echo grało... Nerwy mi puściły. Rury zamówione miały przyjechać, a tu nie miałby nawet kto odebrać. No ale- pan Murarski przyjechał rury ze mną rozładował, kasę zabrał i adieu!
Zostawiłam to wszystko opatrzności, a dziś był ciąg dalszy- budowanie przez telefon nie jest złe, ale o tym już w następnym poście, bo pora późna...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz