poniedziałek, 20 sierpnia 2012

A PO URLOPIE...

Efekty widoczne jak na dłoni :-)
Stropik zalany, schody zrobione, prawie można się wprowadzać...
Oczywiście przy okazji wychodzą różne ciekawe rzeczy, które są, a których miało nie być, ale tak to jest, jak człowiek nie siedzi na budowie i nie dogląda prac albo po prostu jak nie umie czytać projektów ;-)

no ale nie wnikajmy w szczegóły, ścianki działowe zawsze wszak można usunąć. Młotkiem na przykład :-)

poniżej dzieło naszych murarzy za pieniądze banku:

OD FRONTU



I OD ZAKRYSTII


GARAŻ (z oknem, którego miało nie być)


LAS W KUCHNI


SCHODY (czyli coś dla mojej mamy :-)

  

miał być SALON - wyszedł SALONIK 




I JESZCZE OCZYWIŚCIE PIĘTRO.
NAJPIERW PÓŁPIĘTRO I POKÓJ NAD GARAŻEM


MIEJSCE NA ŁAZIENKĘ (mokro już nawet jest :-)



POKOJE NASZ I INKI Z BALKONEM



PÓKI CO, TO MAMY VIEW (na wiatraki)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz