Stropik zalany, schody zrobione, prawie można się wprowadzać...
Oczywiście przy okazji wychodzą różne ciekawe rzeczy, które są, a których miało nie być, ale tak to jest, jak człowiek nie siedzi na budowie i nie dogląda prac albo po prostu jak nie umie czytać projektów ;-)
no ale nie wnikajmy w szczegóły, ścianki działowe zawsze wszak można usunąć. Młotkiem na przykład :-)
poniżej dzieło naszych murarzy za pieniądze banku:
OD FRONTU
I OD ZAKRYSTII
GARAŻ (z oknem, którego miało nie być)
LAS W KUCHNI
SCHODY (czyli coś dla mojej mamy :-)
miał być SALON - wyszedł SALONIK
I JESZCZE OCZYWIŚCIE PIĘTRO.
NAJPIERW PÓŁPIĘTRO I POKÓJ NAD GARAŻEM
MIEJSCE NA ŁAZIENKĘ (mokro już nawet jest :-)
POKOJE NASZ I INKI Z BALKONEM
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz