piątek, 31 sierpnia 2012

IDZIE JESIEŃ

Rozpadała się pogoda, stan surowy powoli się klaruje, dziś pojawił się aspekt, który wzbudził niemalże apopleksję u mnie- mianowicie nasza szanowna Pani architekt (która de facto już wcześniej okazała się przebrzydłą fuszermanką) zrobiła nam jakąś badziewię, normalnie porażka, będziemy przesuwać jedno okno, ręce mi opadają, zaraz jej zrobię reklamę w sieci, bo babka zawód powinna zmienić, tak spartaczyć robotę...

No ale cieszmy się tym co mamy :-) Las zniknął z domu i do razu zrobił się większy, przestronniejszy- no milszy po prostu...

SALON




KĄCIK JADALNY


KUCHNIA (ścianka zniknie, czekają na uprawomocnienie ;-)



ELEWACJA OGRODOWA



CZARNE KOMINY (tfu tfu- poprawnie to antracyt!)



I MÓJ ULUBIONY POKÓJ :-)


PODDASZE


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz