Teraz czas na Ikea hackers, czyli przemianę komody Rast
Z tego...
.. w to:
Młody też sobie zamówił hackowanie, oczywiście w innych odcieniach :-)
niedziela, 22 czerwca 2014
wtorek, 17 czerwca 2014
URODZINY NR 4
Mało zdjęć, bo nie było czasu ani warunków. Świeczki zgaszone jednym podmuchem zanim jeszcze było STO LAT
Zabawa raczej udana :-)
Zabawa raczej udana :-)
środa, 11 czerwca 2014
UPAŁY
Fala gorąca zalała na kilka dni cały kraj, co oczywiście musi być wykorzystane w naszym drogim (w przenośni i dosłownie) domku letniskowym. Nowy basen rozstawiony i ochrzczony, kremy i kapelusze w pogotowiu :-)
Zdjęcia oczywiście z weekendu (teraz młodzież odchorowuje szaleństwo poprzez lecące gile i kaszel- normalka...)
A ci, co nie są dziećmi ani nie noszą ich w brzuchu mają niestety mniej przyjemne obowiązki...
Więc ja jednak cały czas obstaję, że koza byłaby lepsza.
Zdjęcia oczywiście z weekendu (teraz młodzież odchorowuje szaleństwo poprzez lecące gile i kaszel- normalka...)
A ci, co nie są dziećmi ani nie noszą ich w brzuchu mają niestety mniej przyjemne obowiązki...
Więc ja jednak cały czas obstaję, że koza byłaby lepsza.
poniedziałek, 9 czerwca 2014
UFO
Taki tytuł posta już kiedyś był, ale tym razem chodzi o coś zupełnie innego, a mianowicie o:
Mimo wczorajszej temperatury (ponad 30 stopni) odwiedziliśmy Szamotuły i mogliśmy podziwiać takie oto uliczne osobliwości:
niedziela, 8 czerwca 2014
FESTIWAL
I znowu Konin, tym razem festiwal nr 35.
Tym razem pojechałyśmy same, chłopaki zostały na wsi. I później, żeby nie gapić się przez 2 godziny na rozdawanie nagród, podziękowań i ogólne dupolizanie. A jak dotarłyśmy w końcu (100 km jakby nie było), "uprzejma" pani powiadomiła nas, że biletów brak.
No ale od czego się ma zaradną mamę :-)
Wytrzymałyśmy do 23, a potem jeszcze półtorej godziny z powrotem, więc dotarłyśmy ciemną nocą przed 1. Ławki w konińskim amfiteatrze są tak mega wygodne, że do dziś to czuję na swej 35-letniej dupci. Bardzo przyjazne miejsce, szczególnie dla kobiet w ciąży, he he he. Następnym razem przyjadę z własnym krzesełkiem ;-)
Tym razem pojechałyśmy same, chłopaki zostały na wsi. I później, żeby nie gapić się przez 2 godziny na rozdawanie nagród, podziękowań i ogólne dupolizanie. A jak dotarłyśmy w końcu (100 km jakby nie było), "uprzejma" pani powiadomiła nas, że biletów brak.
No ale od czego się ma zaradną mamę :-)
Wytrzymałyśmy do 23, a potem jeszcze półtorej godziny z powrotem, więc dotarłyśmy ciemną nocą przed 1. Ławki w konińskim amfiteatrze są tak mega wygodne, że do dziś to czuję na swej 35-letniej dupci. Bardzo przyjazne miejsce, szczególnie dla kobiet w ciąży, he he he. Następnym razem przyjadę z własnym krzesełkiem ;-)
poniedziałek, 2 czerwca 2014
DZIEŃ DZIECKA
Spędzony po trochu wszędzie- w Starym Zoo, na lodach i bardziej komercyjnie...
I jeszcze lunchtime w bagażniku :-)
I jeszcze lunchtime w bagażniku :-)
A to już dzisiejsze dzieło- pierwsze rolne płody, które osobiście zerwałam, uwieczniłam i pochłonęłam, ha ha ha! Pojechałam dziś na wioskę zobaczyć, co słychać, no i proszę, co znalazłam na zasadzonym w zeszłym tygodniu krzaczku:
Wyrób absolutnie ekologiczny, nawet krowiej kupy nie dodawaliśmy, a jaka piękna :-)))
No to załączę jeszcze zdjęcie z zeszłego tygodnia, bo agrest zapowiada się równie smakowicie:
Niestety oprócz tych dwóch rzeczy i kilku (dosłownie) porzeczek nic więcej nam już nie wyrośnie...
niedziela, 1 czerwca 2014
FESTYN
Wczoraj oprócz występów w przedszkolu byliśmy też na szkolnym festynie. Całe szczęście pogoda dopisała wybitnie :-)
Oczywiście nie obejdzie się bez tradycyjnego malowania buziek
Raz do roku przysługuje tez wata cukrowa (1 sztuka na spółkę, he he)
Loteria fantowa i wspaniałe nagrody- drogocenna biżuteria z kryształkami Svarowskiego he he he
A po południu jeszcze wycieczka na Stary Rynek i odwiedziny w muzeum archeologicznym (na partyjkę szachów jak widać)
Moja artystka tam, gdzie jej miejsce, czyli na scenie :-) |
Oczywiście nie obejdzie się bez tradycyjnego malowania buziek
Raz do roku przysługuje tez wata cukrowa (1 sztuka na spółkę, he he)
Loteria fantowa i wspaniałe nagrody- drogocenna biżuteria z kryształkami Svarowskiego he he he
A po południu jeszcze wycieczka na Stary Rynek i odwiedziny w muzeum archeologicznym (na partyjkę szachów jak widać)
Subskrybuj:
Posty (Atom)