poniedziałek, 2 czerwca 2014

DZIEŃ DZIECKA

Spędzony po trochu wszędzie- w Starym Zoo, na lodach i bardziej komercyjnie...












I jeszcze lunchtime w bagażniku :-)





A to już dzisiejsze dzieło- pierwsze rolne płody, które osobiście zerwałam, uwieczniłam i pochłonęłam, ha ha ha! Pojechałam dziś na wioskę zobaczyć, co słychać, no i proszę, co znalazłam na zasadzonym w zeszłym tygodniu krzaczku:



Wyrób absolutnie ekologiczny, nawet krowiej kupy nie dodawaliśmy, a jaka piękna :-)))



No to załączę jeszcze zdjęcie z zeszłego tygodnia, bo agrest zapowiada się równie smakowicie:


 

Niestety oprócz tych dwóch rzeczy i kilku (dosłownie) porzeczek nic więcej nam już nie wyrośnie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz